8 listopada 2009

Zastępowi

"Gdybym dziś mógł wybierać miejsce, które chciałbym zajmować w ruchu, to chciałbym byc zastępowym" - Robert Baden Powell

Coś jest w tym zdaniu, w tej funkcji i w ludziach, którzy ją pełnią. Trwa teraz kurs zastępowych i prowadziłam w ten weekend na nim zajęcia. Harcerze, których spotkałam są pewną śmietanką towarzyską. ;) Ich pozytywne nastawienie, energia i zapał do pracy i do zdobycia nowej wiedzy jest czymś na co miło popatrzeć. Kurs trwa, jeszcze szybko sie nie skończy bo warto jest się dobrze przygotować i posiadać tą wiedzę teoretyczną by móc ją później stosować.

Zastępowy to starszy brat, starsza siostra. Pomoże, gdy trzeba, wesprze, rozweseli, nauczy i będzie z Tobą!

Każdy kto już był kiedyś zastępowym wspomina te stare dobre czasy z łezką w oku. :) To więcej niż pewne.

A Ty co sądzisz o zastępowym?

2 komentarze:

  1. Mam ochotę na kurs. Ten mój, na którym byłam uczestnikiem, i taki na którym mogłabym być obserwatorem.

    Bycie zastępowym to nic trudnego, bo przecież każdy potrafi sklecić bardziej lub mniej poprawne zdanie, podpisać się pod nim i nazwać to planem pracy, konspektem czy czymkolwiek innym. Ale bycie dobrym zastępowym, to jest wyzwanie i nie lada sztuka. Nie będzie nim ktoś, kto polega tylko na teorii, kto nie ufa ludziom i kto sam nie jest wart ich zaufania. Dobrym zastępowym jest się wówczas, gdy czujemy, że to co robimy, daje nam i osobom, które kroczą razem z nami, satysfakcję. Gdy uśmiech i łzy idą ze sobą w parze, jest wokół pełno poświęcenia i dążenia do bycia coraz lepszym. O zastępowych można pisać długo, wymieniać to jacy być powinni, co muszą robić, w jaki sposób, ale to nie ma sensu. Najlepiej uczymy się na własnych błędach, czyż nie?

    Gdy oddawałam zastęp miałam czas, żeby się z tym oswoić, ale gdy dotarło do mnie, co się stanie, miałam wyrzuty sumienia, że mogłam dać moim dziewczynkom więcej od siebie, mogłam to zrobić bardziej, lepiej, mocniej, dokładniej... Ale pytanie, czy gdybym tak zrobiła, to byłoby na pewno lepiej? Jeśli tak, to dla kogo? Dla nich, czy dla mnie?

    To już nie istotne. Teraz są w dobrych rękach, z kolejną zastępową, która stara się być jak najlepsza i wyciąga wnioski, ze swojej pracy. Bo to chyba jest najważniejsze – satysfakcja i dążenie do bycia coraz lepszym. Ja, idę teraz inną drogą, ze swoim bagażem pomysłów i planów. Taka jest kolej rzeczy :). Prawda Druhno?

    OdpowiedzUsuń