Integracyjno Szkoleniowy wyjazd kadry naszego hufca miał miejsce w Motyczu Leśnym od 3 do 6 czerwca 2010 roku. Uczestniczyli w nim drużynowi i instruktorzy działający w naszym środowisku jak też gość, który jest specjalistą nie związanym z naszą organizacją na co dzień zajmujący się coachingiem.
3 dni, które spędziliśmy w gronie instruktorskim dały wszystkim dużo powodów do refleksji. Napełniły nasze głowy pomysłami i nowymi sposobami na komunikację z innymi osobami. Praca wychowawcza mająca miejsce w ZHP jest pracą z grupą, ale też indywidualnie z każdym harcerzem. Sposobów tej pracy jest kilka a my mieliśmy okazję poznać nowe.
Zajęcia "ja jako lider", "coaching w pracy wychowawczej" "jak uniknąć harcerskiego (i nie tylko) wypalenia?" jak też inne czyli śpiewanki i gra nocna odpowiadały potrzebom uczestników i kadry, której bardzo dziękuje za przygotowanie tego wyjazdu! Zadania zespołowe, w parach i indywidualne wszystkim dały dużo satysfakcji z rozwiązania ich i z poradzenia sobie z problemami związanymi z ich zakończeniem. Czas poświęcony na rozmowach indywidualnych i grupowych pozwolił na bliższe poznanie siebie nawzajem jak też na dobrą zabawę.
Grillowanie z gośćmi i jedzenie jakiego jeszce na żądnym biwaku nie było to coćczego jeszcze nie było! Jakość posiłków była tak duża, że od samego patrzenia wszyscy się najadali ;). Biwak ten byłjednymzlepszych na jakich byłam w moim harcerskim stażu.
3 dni, które spędziliśmy w gronie instruktorskim dały wszystkim dużo powodów do refleksji. Napełniły nasze głowy pomysłami i nowymi sposobami na komunikację z innymi osobami. Praca wychowawcza mająca miejsce w ZHP jest pracą z grupą, ale też indywidualnie z każdym harcerzem. Sposobów tej pracy jest kilka a my mieliśmy okazję poznać nowe.
Zajęcia "ja jako lider", "coaching w pracy wychowawczej" "jak uniknąć harcerskiego (i nie tylko) wypalenia?" jak też inne czyli śpiewanki i gra nocna odpowiadały potrzebom uczestników i kadry, której bardzo dziękuje za przygotowanie tego wyjazdu! Zadania zespołowe, w parach i indywidualne wszystkim dały dużo satysfakcji z rozwiązania ich i z poradzenia sobie z problemami związanymi z ich zakończeniem. Czas poświęcony na rozmowach indywidualnych i grupowych pozwolił na bliższe poznanie siebie nawzajem jak też na dobrą zabawę.
Grillowanie z gośćmi i jedzenie jakiego jeszce na żądnym biwaku nie było to coćczego jeszcze nie było! Jakość posiłków była tak duża, że od samego patrzenia wszyscy się najadali ;). Biwak ten byłjednymzlepszych na jakich byłam w moim harcerskim stażu.
A jak Ty wspominasz swój najlepszy biwak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz