3 stycznia 2010

Filozoficznie...

Często jest tak, że równocześnie coś się zaczyna i coś się kończy. Zawsze jest jakiś początek i z tego powodu prędzej czy później musi być koniec mniej lub bardziej przewidywalny. Z którego bardziej się cieszymy? W sumie to trudno powiedzieć, czasem wolimy to drugie rozwiązanie (akurat nie to, które zostało nam dane). Aczkolwiek wazna jest umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji.

A teraz? Koniec roku 2009, początek 2010 i ile rzeczy pozostaje bez zmian? Ile sie zmienia? A ile jest w trakcie realizacji? Teraz mamy początek i koniec roku równocześnie. Ale nie jest tak, że wszystko nagle się zatrzymuje i zaczyna od początku. Wszystko dzieje się dalej tak jak było, jest i będzie.

Często nie zdajemy sobie sprawy z ilości spraw, w które jesteśmy zaangażowani, rzeczy, które dzieją się wokół nas. A robimy wszystko co w naszej mocy by zrobić wszystko jak najlepsziej i jak najaktywniej wykorzystać czas, który mamy.

Dziś trochę tak filozoficznie o czasie, którego większości z nas brakuje. Mając tak dużo spraw do załatwienia często zapominamy o tym najbardziej oczywistych...

W 2010r życzę Wam spełnienia marzeń, radosnych chwil, prawdziwych przyjaciół, prawdziwych przygód, dużo motywacji, dobrego humoru, rewelacyjnych wyjazdów, odpowiednich ocen, miłości i odrobiny magii w Waszym życiu. Aby umiejętność dobrego gospodoarawania czasem była Wam znana i aby żadna chwila w Waszym życiu nie została zmarnowana!

A co Ty myślisz o czasie?

1 komentarz: